Edycja 2005 miała wiele błędów. W skrócie - orgowie całkowicie nie panowali nad tym co się dzieje. Reszta jest milczeniem.
Edycja 2008 odbyła się w nowym budynku. Oczywiście nadal była to szkoła, ale tak wielka, że spokojnie wszyscy się pomieścili i nawet sporo wolnego miejsca jeszcze zostało. Z oczywistych względów nie będę mógł ocenić sal sypialnych na Avangardzie czy jakości pryszniców... Bo nie nocowałem na miejscu. Spałem w swoim własnym łóżeczku, w domu.
Plusy:
- Ciekawy program. Sporo punktów programu, nieźli prelegenci poruszali ciekawe tematy. Mam jednak jedno zastrzeżenie co do programu - ale o tym wspomnę w minusach.
- Sprawna akredytacja. Jednak użycie komputerów przyspiesza sprawę. Dobrze to było pomyślane... Choć może ja oceniam to z innego punktu widzenia. Jako prelegent byłem już w systemie i nie trzeba było wprowadzać moich danych.
- Fajne sklepiki na terenie. Fanatyk.pl i dobrze wyposażony sklep Bard. Do Barda mam jedno zastrzeżenie... Nie lubię jak wciska mi się ciemnotę... Niby na konwencie było 10 procent zniżki... Tylko co z tego, jak chyba specjalnie na konwent podniesiono ceny produktów. I tak, po 10 procentowej zniżce, kosztowały właśnie tyle ile powinny. Nie może być, żeby Imperial Pack do Pocketmodel TCG kosztował ponad 50 złotych, podczas gdy z tego co pamiętam kosztować powinien około 45. I gdzie jest ta zniżka? Zaznaczam, że sklep mi się podobał - jego wyposażenie robiło niezłe wrażenie. Nie wiem jakie Bard ma ceny normalnie, ale chyba ta kartka "cena konwentowa -10%" była lekką ściemą...
- Fajna szkoła. Durza i z łatwym dojazdem do Paradoxu - knajpy konwentowej.
- Oznakowani i pomocni orgowie. Bez problemu było wiadomo kogo zapytać.
- Wystarczająco wiele sprzętu - nie zabrakło rzutników - wszędzie gdzie był potrzebny - był.
- Plusem był dostep do WiFi i internetu. Szkoda, że nie w całej szkole, ale nie można mieć wszystkiego. Jak dla mnie bardzo dobre posunięcie ze strony orgów.
- Wracając do programu - było tego za wiele. Ja rozumiem dobre chęci orgów, ale nie mozna przegiąć w żadną stronę. Tyle sal z atrakcjami (5 sal + turnieje + LARPy + Games Room+ atrakcje na boisku). To zdecydowane przegięcie. Sprawiło to, że na wielu punktach programu było kilku zaledwie słuchaczy. To minus... Może by jakoś ograniczyć liczbę atrakcji?
- Brakowało gżdaczy. To są drobiagi, ale widoczne i denerwujące, kiedy na przykład nie możesz znaleźć czlowieka mającego klucz do sali, bo sala w której ma się odbyć Twój punkt programu jest zmaknięta.
- Nienajlepiej rozwiązana kwestia nagród. Jestem całym sercem za sklepikiem z nagrodami (ludzie w konkursach wygrywają walutę konwentową, którą wymieniają na nagrody - takie, jakie chcą), ale na Avangardzie było to nienajlepiej rozegrane. Urządzanie jakiś licytacji w sklepiku to pomyłka. Ja chcę wejść spokojnie i wymienić kupony na nagrody, a nie pchać się w jakimś rozentuzjazmowanym (do tego spoconym) tłumie... Ble.
- W niedzielę jakoś już się trochę program rozjeżdżał, ale to mankament prawie wszystkich konwentów... Zatem przymykam na to oko. (Zwłaszcza, że na "moich" konwentach wcale nie bywało pod tym względem lepiej :))