23 stycznia 2008

Warszawski WOŚP

Oj obiecałem, że zaraz po finale pojawi sie na blogu relacja, czas jednak płynie a relacji brak. Przepraszam, brak czasu. Już nadrabiam. Oto relacja z eventu fanów w Warszawie.


Powinienem chyba zamiast "WOŚP Warszawski" powinienem napisać WOŚP Mazowiecki. A gdyby zaszaleć, to można by powiedzieć, że to WOŚP multiwojewódzki. Otóż Poza ekipą S.W.A.T. i Outlandera w Warszawie pojawiły się także reprezentanci z Trójmiejskiego Kamino oraz silna ekipa ze Skierniewickiego Utapau. Nie należy oczywiście zapominać o polskich przedstawicielstwach "zachodnich" kostiumowych grup fanów - czyli "501st" i "Rebel Legion". Tyle w kwestii wymienienia gości.

Co się działo?
Ekipa spotkała się kilka minut przed 7 rano na Placu Bankowym w Warszawie. Ludkowie się schodzili powoli, już po wstępnych ustaleniach i "małej odprawie" zapakowaliśmy się w samochody. Część z pojazdów była podstawiona przez organizatorów sztabu WOŚP z Marek, a część - to były nasze prywatne. Po kilku minutach jazdy dotarliśmy do centrum handlowego M1 w Markach. Wszystko sprawnie i ładnie. Szybko fani zajęli miejsca i rozpoczęła się zabawa. Cały czas towarzyszyli nam harcerze z puszkami Orkiestry. W M1, ku uciesze dzieciarni można było zobaczyć szturmowców na karuzeli, czy powalczyć na miecze z Lordem Vaderem.

Ponownie odbyła się także Akademia Jedi. Dzieciaki naprawdę były zachwycone. Jeden chłopczyk bardzo przezywał swoje szkolenie i bardzo sie przykładał i otrzymał za to nawet specjalne podziękowania na dyplomie. :) Super sprawa. Po prezentacji w centrum handlowym przejechaliśmy do szkoły w Markach, gdzie mieścił sie sztab. Tam odbyła sie jedna mała akademia Jedi i pokaz walki na miecze świetlne. Na zdjęciu poniżej - zafascynowani widzowie.

Dostaliśmy także porządny obiad (wielkie dzięki organizatorom sztabu w Markach!) i zaraz potem wyruszyliśmy do Warszawy do sztabu na UW. Po przebraniu sie z powrotem w stroje i wypiciu ciepłej herbaty ruszyliśmy na miasto. Z tego czasu jest zdecydowanie mniej zdjęć, bo wtedy już musiałem pilnować ekipy, żeby rozweselona gawiedź pod Pałacem Kultury nie zabrała im mieczy i blasterów. Nie było za bardzo ręki, aby trzymać aparat.

Ruszyliśmy w stronę Pałacu Kultury oblepiając serduszkami i nadstawiając puszek. Kwesta - jak to kwesta - przebiegała całkiem nieźle. Podobnie jak rok temu - byliśmy pod Pałacem w czasie światełka do nieba. I cały czas uważając, żeby nie zostać zadeptanym i co ważniejsze, aby nasz Lord Vader i szturmowcy nie zostali wdeptani w ziemie nadal trwała nasza kwesta.

Wszyscy spisali się rewelacyjnie. Szczególnie dzięki dla Utapau którego member w momencie kiedy pijaczek przyczepił się do Vadera szybko zareagował. Podsumowując: zbiórka nie była rekordowa, ale liczba fanów przybyłych do Warszawy i zabawa - przednia.

A tak na marginesie: więcej zdjęć jest w galerii na Picassie: http://picasaweb.google.com/yako.wasiak/AkcjaWOP2008. Zapraszam! A nastepny, specjalny post, już jutro :) Zapraszam do komentowania!

UPDATE:
Picasa SlideshowPicasa Web AlbumsFullscreen


Brak komentarzy: