13 września 2007

Migawki z Polconu

Nie tak dawno temu, bo w dniach 30 sierpnia - 2 września odbył się w Warszawie konwent Polcon. Było to bez wątpienia jedno z największych wydarzeń "fandomu" fantastycznego w naszym kraju. Nie napiszę jednak relacji z tego konwentu. Jak słusznie ktoś zauważył "Szkoda, że organizowaliście... Ominął Was naprawdę fajny konwent". Byłem w ekipie tak zwanej "orgowej" i faktem jest, że nie mogę się wypowiadać na temat punktów programu konwentu (bo niewiele ich widziałem), czy go recenzować w całości (bo to by było nieetyczne - w końcu jakoś tam się przyczyniłem do tego, że powstał). Spisuję zatem pewne "migawki" spostrzeżenia, które są tylko moje.

1. Bardzo dobry PR imprezy. Chyba żadne konwent w Polsce nie miał reklam puszczanych często w TV. A Polcon miał - na kanale AXN. Poza tym reklamę TV Polconu zrobił Staszek Mąderek więc nie był to chałupniczo składany filmik, tylko coś, czego nie wstyd pokazać w TV.

2. Ów PR niestety podziałał też w drugą, negatywną stronę. Na stronie Polconu było napisane, że ceny w konwentowym bufecie miały być "od przystępnych do bardzo przystępnych" - 5 zeta za kanapkę, to trochę sporo. Niemniej - to był bufet HOTELOWY a nie KONWENTOWY... Zresztą - dla porównania, na którymś Imladrisie płaciłem 2,5 zeta za herbatę - to też sporo. Zresztą Imladris i Polcon Warszawski są imprezami bez wątpienia nie do porównania.

3. Ogromnym plusem Polconu była ochrona - Polcon Patrol. Ja także chodziłem z krótkofalówką i słyszałem rozmowy ochrony:
- Zuza zgłoś się...
- Zuza. Słucham.
- Na poziomie "-1" idzie facet, czarna kurtka, czarne spodnie chyba ma browara w garści.
- Zrozumiałam, przejmę go...
- Tu Goro, facet wjechał na "0", zdejmujemy go.

Tak to mniej więcej wyglądało "za kulisami". I to było świetne.

4. Minusem z kolei była odległość od centrum miasta, czyli sklepów knajp itp. Ale nie oszukujmy się, w centrum Warszawy NIE MA chyba (no mieszkam tutaj całe życie... i nie wiem do końca) podobnej wielkości miejsca konferencyjnego. Znaczy jest - Sheraton, czy Marriott, ale to chyba odpada ze względów finansowych. Zresztą, tak na marginesie, będę musiał zapytać Szamana jak wybierano miejsce na konwent. Zatem... podsumowując... albo robimy konwent w szkole, albo w centrum hotelowym. Robienie w centrum hotelowym - to bez porównania większy prestiż! I to się Polconowi udało.
Dopisek na marginesie: Z tego co słyszałem, to naczelnym plusem CorusConów była właśnie lokalizacja... Wszędzie blisko!

5. Targi PopKultury. To było naprawdę odlotowe! Powiało amerykańskością (no może niekoniecznie amerykańskością, ale generalnie zachodem), gdzie targi i HANDEL jako taki są jednym z podstawowych elementów tego typu imprez. Ja bym się mocno zastanowił, czy owych targów następnym razem jakoś nie powiększyć - dać im większą salę. Chociaż z drugiej strony - czy w Polsce jest AŻ tylu wydawców? Na pewno brakowało stoiska Amberu. I nie mówię tego tylko z punktu widzenia Star Warsowca... Oni naprawdę wydają też coś poza SW. :) Dobre kryminały czy fantastykę... Pomimo swej wielkości, Targi PopKultury, to był strzał w dziesiątkę! Bogoria, który za nie odpowiadał, też spisał się na medal. Gratulacje!

OK. to na razie tyle. Temat Polconu jeszcze wróci na fandomstarwars.blogspot.com. Jak napisałem wcześniej - to będą takie migawki - urywki wrażeń i wspomnień... Zatem stay tuned!

Brak komentarzy: