03 października 2007

Alderaan 2003

Artykuł ten jest pisany pro memoriam. Dawno to było temu ten 2003 rok. Ja byłem bodaj na drugim roku studiów. Był to pierwszy konwent SW na jakim byłem. Wcześniej, w 2000 roku, był jeszcze "Celebration" (oczywiście nie związany z zachodnimi Celebration) w Łodzi, który podobno nie udał się tak, jak powinien, ale tam mnie nie było - więc nie wypowiadam się.

Alderaan 2003 jest dla mnie o tyle ważny, że tam po raz pierwszy zetknąłem się z Polskim fandomem. Poznałem osobiście wielu ludzi spośród tych, których znałem wcześniej tylko z netu. Minusem konwentu była szkoła, a raczej jej lokalizacja - totalne zadupie. Niby to był Sosnowiec, a tak naprawdę daleko pod Sosnowcem - bo od dworca PKP w Sosnowcu jechało się naprawdę dłuuugo. To były Maczki.

Jechaliśmy dwoma samochodami z tego co pamiętam. Ja jechałem w "Falconowozie" (Pegout Expert Falcona) i było jak zwykle bardzo wesoło. Wygłupialiśmy się w najlepsze. Dojechaliśmy do Sosnowca, gdzie pod dworcem spotkaliśmy się z większością fanów, których miał stamtąd zabrać wynajęty przez orgów autobus. My zdecydowaliśmy się jechać za autobusem, który kilkukrotnie zgubił drogę. Fajnie.

Dotarliśmy na miejsce. To był mój pierwszy konwent. Dopiero rok później pojechałem na Imladris do Krakowa (nie Starwarsowy), ale o tym napiszę w innym miejscu i czasie. :)
Znaleźliśmy sobie miejsce w jednej z sal i rozłożyliśmy nasze rzeczy. Nie zwracałem wtedy uwagi na program, ale nie powalał. Było sporo pustych miejsc. Pochłonęły mnie spotkania z ludźmi. Pełno było okrzyków "To ty?" "Zupełnie inaczej sobie Ciebie wyobrażałem!" Poznałem wtedy Sizara, YangObiego, Kolarza, Mike, Frankiego, KaeSz, Cetę, Rickiego i... Dana Falcona (innego niż Warszawski Falcon) z którym się polubiliśmy i całe stado innych ludzi - łącznie - około 80.

Wracając do programu - był turniej Sabacca, był konkurs wiedzy... coś tam się działo przez cały czas, nie pamiętam już jednak co. Ważne jednak, że coś się działo.
Jeśli przejrzeć recenzje konwentu, które pojawiły się w internecie po Alderaanie 2003 - wskazano na pewne niedociągnięcia, ale odbiór był pozytywny z naciskiem - "za rok jak poprawicie sporo błędów jakie się pojawiły - będzie rewelacyjnie". Myślę, że dla wszystkich najważniejsze było to wspólne spotkanie i poznanie się "w realu". Pierwszy Alderaan był jednocześnie pierwszym konwentem który sponsorował Amber. Wsytawili swoje stoisko nawet i dali smyczki. Potem już na żadną imprezę SW nie udało się zdobyć sponsoringu, choćby najdrobniejszego, od jedynego wydawcy książek SW w Polsce. Obrazili się, czy co?
Po tych czterech latach zadaję sobie pytanie o ocenę tego konwentu. Nie zmieniła się znacząco. Nadal wspominam go bardzo dobrze, choć przez lekką już mgłę zapomnienia. Pamiętam, że miałem wtedy uwagi do organizacji - m.in. obsuwy w programie, czy niewielki wybór atrakcji. Niemniej - bawiłem się świetnie, choć to zasługa współfanów... Rok później był kolejny Alderaan. Był to jednocześnie ostatni konwent z tej serii. Dlaczego? niebawem dowiecie się na iFandom.
A może Ty, czytelniku iFandom byłeś na Alderaanie 2003 i chcesz się podzielić wspomnieniami? Pisz w komentarzach!


Jeszcze kilka słów technicznych:
Jak zauważyliście zapewne, nowe posty na iFandom nie pojawiają się już codziennie. Są dwa powody. Po pierwsze - mam po prostu mniej czasu. Napisanie dobrego i długiego artykułu na tę stronę to jak nic półtorej godziny. Po drugie - po prostu jakoś mam mniej pomysłów na artykuły i nie chcę się "wyczyścić" ze wszystkich pomysłów zbyt szybko. A może o czymś szczególnie chcielibyście poczytać? Zapraszam do komentarzy.
A propos komentarzy - odblokowałem anonimowe komentarze. Teraz już nie musisz mieć konta google, aby wypowiadać się na iFandom. Zapraszam!

Brak komentarzy: